Sny Księdza Bosko: sen o dziesięciu diamentach

30 stycznia 2024


Stałe ostrzeżenie pod adresem Zgromadzenia Salezjańskiego i wszystkich jego wychowanków, aby nigdy nie tracili z oczu cech i postaw, które należy uczynić przedmiotem pracy, aby podobać się Bogu i służyć braciom i siostrom: takie jest przesłanie jednego z najbardziej znanych snów Księdza Bosko o dziesięciu diamentach (Memorie Biografiche XV, 182-87), który miał miejsce we wrześniu 1881 r. Przybliżamy go ponieżej w przededniu uroczystości św. Jana Bosko i w kontekście 200. rocznicy “snu z 9. roku życia”.

«W nocy z 10 na 11, kiedy spałem, mój umysł znalazł się w wielkiej, wspaniale zdobionej sali. Zdawało mi się, że przechadzam się z dyrektorami naszych domów, kiedy pojawił się wśród nas człowiek o tak majestatycznym wyglądzie, że wzrok nie mógł tego znieść. Spojrzawszy na nas bez słowa, zaczął przechadzać się kilka kroków od nas. Był okryty bogatym płaszczem, otulającym całą jego postać. Część najbliżej szyi wyglądała jak szal wiązany z przodu, a na piersi opadała mu wstążka. Na szalu błyszczał napis: POBOŻNA WSPÓLNOTA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO W ROKU 1881, a na jego pasku widniały te słowa: JAKA MA BYĆ.

Blask dziesięciu wielkich diamentów nadzwyczajnej urody nie pozwalał zatrzymać wzroku - chyba że z wielkim bólem - na tej czcigodnej Postaci. Trzy diamenty znajdowały się na piersiach; na jednym było napisane: WIARA, na drugim: NADZIEJA, a na trzecim, spoczywającym na sercu, MIŁOŚĆ. Czwarty diament znajdował się na prawym ramieniu i nosił napis: PRACA, na piątym -na lewym ramieniu - napisano: WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ. Pozostałych pięć diamentów ozdabiało tył płaszcza i były rozmieszczone tak: największy i najjaśniejszy znajdował się pośrodku, niczym w środku czworoboku, i nosił napis: POSŁUSZEŃSTWO. Na pierwszym z prawej napisano: ŚLUB UBÓSTWA. Na drugim, poniżej, NAGRODA. Po lewej stronie, na górnym widniał napis: ŚLUB CZYSTOŚCI. Mienił się szczególnym światłem, a patrząc na niego, zdawało się, że przyciąga wzrok niczym magnes żelazo. Na drugim po lewej, na samym dole, napisano: POST. Wszystkie cztery diamenty wysyłały promienie ku diamentowi znajdującemu się w samym środku.

Brylanty mieniły się promieniami, które pełgały na podobieństwo płomyków, migocąc różnymi sentencjami.

Na WIERZE znajdowały się te słowa: „Weźmiecie tarczę wiary, aby pokonać zasadzki demona". Inny promień mówił: „Wiara bez uczynków jest martwa. Nie ten, który słucha, ale ten, który wypełnia prawo, posiądzie królestwo Boże".

Na promieniach NADZIEI: „Miejcie nadzieję w Panu, a nie w ludziach. Niech wasze serca kierują się zawsze tam, gdzie jest radość prawdziwa".

Na promieniach MIŁOŚCI: „Jedni drugich brzemiona noście, jeśli chcecie wypełnić moje prawo. Kochajcie, a będziecie kochani, ale kochajcie wasze dusze i dusze waszych bliźnich. Odmawiajcie pobożne Boskie Oficjum; z uwagą celebrujcie Mszę Świętą; z miłością nawiedzajcie Przenajświętszy Sakrament".

Na słowie PRACA: „Lekarstwo na pożądliwość; potężna broń przeciwko wszystkim pokusom demona".

Na WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: „Ogień zgaśnie, jeśli usunie się drzewo. Zawrzyjcie pakt z waszymi oczami, żołądkiem i snem, aby ci wasi wrogowie nie ukradli wam duszy. Brak wstrzemięźliwości i miłość nie mogą mieszkać razem".

Na promieniach POSŁUSZEŃSTWA: „Stanowi fundament całego budynku i istotę świętości".

Na promieniach UBÓSTWA: „Królestwo niebieskie należy do ubogich. Bogactwa to ciernie. Ubóstwa nie przeżywa się w słowach, ale praktykuje się czynami i miłością. Ono otworzy bramy Nieba i wejdzie przez nie".

Na promieniach CZYSTOŚCI: „Wszystkie cnoty przychodzą wraz z nią. Ludzie czystego serca przenikają tajemnice Boga i Jego samego oglądają".

Na promieniach NAGRODY: „Jeśli urzeka was wielkość nagrody, niechaj nie trwożą was trudy jej zdobywania. Kto cierpi ze Mną, ze Mną będzie się radować. Cierpienia tego życia trwają chwilę; a szczęście, którym będą się cieszyć moi przyjaciele w Niebie, jest wieczne".

Na promieniach POSTU: „To najpotężniejsza broń przeciwko zasadzkom demona. To strażnik wszystkich cnót. Postem przepędza się wszystkie demony".

Szeroka, różowa wstęga otaczała brzeg dolnej części płaszcza, a na niej napisano: „Niechaj to będzie tematem waszych porannych, południowych i wieczornych rozważań. Zbierajcie okruszyny cnót, a zbudujecie z nich wielki gmach świętości. Biada wam, jeśli wzgardzicie rzeczami małymi: powoli upadniecie".

Do tej pory dyrektorzy albo stali, albo klęczeli, wszyscy osłupiali ze zdumienia; nikt się nie odzywał. W tym momencie ksiądz Rua, jakby bezwiednie, powiedział: - Trzeba to zanotować, aby nie zapomnieć. Szukał pióra i nie znalazł; wyjął portfel, szukał - nie było ołówka. - Ja zapamiętam - powiedział ksiądz Durando.

A ja chcę zanotować - włączył się ksiądz Fagnano i zaczął pisać łodyżką róży.

Wszyscy przyglądali się i rozumieli pismo. Kiedy ksiądz Fagnano przestał pisać, ksiądz Costamagna tak dalej dyktował:

Miłość wszystko zrozumie, wszystko zniesie, wszystko pokona; praktykujmy ją w słowach i czynach. Kiedy ksiądz Fagnano pisał, znikło światło i wszyscy znaleźliśmy się w głębokich ciemnościach.

Cisza - powiedział ksiądz Ghivarello - uklęknijmy, módlmy się, a światło powróci.

Ksiądz Lasagna zaintonował: Veni Creator, potem De profundis i Maria Auxilium Christianorum, a my wszyscy przyłączyliśmy się. Kiedy wypowiedział Ora pro nobis, znowu pojawiło się światło otaczające szyld, na którym napisano: POBOŻNA WSPÓLNOTA SALEZJAŃSKA - JAKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO GROZI JEJ W ROKU 1900. Chwilę później światło stało się żywsze, tak że mogliśmy się widzieć i rozpoznać.

Pośród oślepiającego blasku znowu pojawiła się ta Postać, wyglądała jednak smutno, jak ktoś, komu zbiera się na płacz. Jej płaszcz stał się wyblakły, zniszczony i podarty. W miejscu, gdzie przedtem były diamenty, widniała wielka dziura, wygryziona przez mole i inne insekty.

- Patrzcie - powiedziała nam postać - i zrozumcie.

Zamiast diamentu WIARY pojawiły się: sen i lenistwo.

Na miejscu NADZIEI: pusty śmiech i trywialność.

Na miejscu MIŁOŚCI: zaniedbywanie Boskich Oficjów. Kochają własną wygodę i szukają jej, a nie interesuje ich już Jezus Chrystus.

Na miejscu WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: łakomstwo i przyjemności zmysłowe.

Na miejscu PRACY: sen, kradzież i bezczynność.

Na miejscu POSŁUSZEŃSTWA nie było nic oprócz wielkiej i głębokiej dziury bez żadnego napisu.

Na miejscu CZYSTOŚCI: pożądliwość i światowe życie.

Na miejscu UBÓSTWA pojawiły się: sen, dobry strój, jedzenie i picie, wydawanie pieniędzy.

Na miejscu NAGRODY: „Wystarczy, że będziemy się cieszyć życiem doczesnym".

Na miejscu POSTU była wielka dziura i nic poza nią.

Na ten widok przestraszyliśmy się. Ksiądz Lasagna upadł zemdlony, ksiądz Cagliero stał się blady jak ściana i, wspierając się o krzesło, zawołał: - Czy to możliwe, że sprawy zajdą aż tak daleko?

Ksiądz Lazzero i ksiądz Guidazio stali oniemiali, podając sobie ręce, aby nie upaść. Ksiądz Francesia, książę Cays, ksiądz Barberis i ksiądz Loveratto klęczeli, modląc się z różańcami w dłoniach.

W tej chwili dał się słyszeć głuchy głos: - Jak znikła ta wspaniała barwa!

A potem w ciemnościach stało się coś dziwnego. W jednej chwili znaleźliśmy się w gęstym mroku, aż nagle rozbłysło żywe światło, mające kształt ludzkiego ciała. Nie mogliśmy utrzymać na nim wzroku, ale zauważyliśmy, że był to przepiękny młodzieniec, ubrany w białą szatę ozdobioną złotymi i srebrnymi nićmi. Brzegi szaty wysadzane były błyszczącymi diamentami. Pełen majestatu, ale i połączonej z miłością dobroci, zbliżył się i skierował do nas następujące słowa:

- Słudzy i narzędzia Boga Wszechmogącego, słuchajcie i zrozumcie!!!. Bądźcie mężni i silni. To, co widzieliście i słyszeliście, to ostrzeżenie z Nieba, skierowane teraz do was i waszych braci. Uważajcie, abyście dobrze zrozumieli to, co wam powiem. Zapowiadane ciosy nie zranią was tak mocno, jeśli będzie można im zapobiec. Niechaj wskazane słowa staną się tematami nauk. Nauczajcie bez ustanku i o każdej porze. Żyjcie tak, jak nauczacie, aby wasze uczynki były jak światło, które - przyjmując kształt niewzruszonej tradycji - zajaśnieje nad waszymi braćmi i dziećmi z pokolenia na pokolenie. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Bądźcie ostrożni w przyjmowaniu nowicjuszy i silni w ich kształceniu. Wszystkich wypróbujcie, a zatrzymujcie tylko dobrych. Odeślijcie lekkoduchów i płochych. Słuchajcie uważnie i zrozumcie. Poranna i wieczorna medytacja niechaj będzie waszym codziennym obowiązkiem. Jeśli będziecie tak czynić, nigdy nie zabraknie wam pomocy Wszechmogącego. Staniecie się przykładem dla świata i Aniołów, a wasza chwała stanie się chwałą Boga. Kto ujrzy koniec tego wieku i początek następnego, powie o was: „Wszystko to Pan uczynił i cudem jest w naszych oczach". Wtedy wszyscy wasi bracia i wasi synowie zaśpiewają: „Nie nam, Panie, nie nam, ale Twojemu Imieniu chwała".

Te ostatnie słowa zostały zaśpiewane i do głosu mówiącego dołączyło się mnóstwo innych, tak dźwięcznym i harmonijnych głosów, że staliśmy osłupiali i aby nie zemdleć, dołączyliśmy do śpiewających. W chwili, kiedy śpiew ustał, ściemniło się. Wtedy obudziłem się i spostrzegłem, że był dzień».

Źródło ANS

Św. Franciszek Salezy, inspirator charyzmatu salezjańskiego i wzór humanizmu dla Księdza Bosko

24 stycznia 2024 r.

Oratorium św. Franciszka Salezego było małym zalążkiem wielkiego dzieła salezjańskiego. Wraz z małą grupą młodych ludzi, którzy tworzyli oratorium, Ksiądz Bosko założył nowe zgromadzenie zakonne, które oddał pod opiekę i patronat św. Franciszka Salezego, do tego stopnia, że nadał swoim członkom nazwę “salezjanie”.

Św. Franciszek Salezy, patron dziennikarzy, którego święto obchodzone jest 24 stycznia, był zawsze podmiotem wielkiego nabożeństwa i podziwu dla Księdza Bosko. Ten ostatni poznał jego osobę w seminarium w Chieri, gdzie przeczytał jego główne dzieła. To, co go uderzyło i wywarło na niego największy wpływ, to z jednej strony jego przykład apostoła i misjonarza, a z drugiej jego dobroć i łagodny sposób bycia.

Już pierwsze oratorium założone przez Księdza Bosko było dedykowane św. Franciszkowi Salezemu, podobnie jak pierwszy kościół zbudowany na Valdocco przez Księdza Bosko. A słynne przesłanie, które rozpowszechnił na całym świecie “Da mihi animas, coetera tolle” (Daj mi dusze, resztę zabierz), które napisał również na tabliczce umieszczonej w swoim pokoju, aby zawsze o tym pamiętać, było cytatem biblijnym, który przytaczał również św. Franciszek Salezy.

Dla salezjanów św. Franciszek Salezy jest wzorem do naśladowania ze względu na jego łagodność, dobroć i pokorę wobec wszystkich. Nowym źródłem inspiracji dla Rodziny Salezjańskiej, gdy chodzi o osobę i duchowość św. Franciszka Salezego, były obchody 400. rocznicy śmierci tego Świętego, co znalazło również wyraz w Wiązance Przełożonego Generalnego: "Czyńcie wszystko z miłości, nic na siłę”.

Tak więc nazwa “salezjanin” odnosi się zatem do tego Doktora Kościoła, jednak nie tylko do jego osoby, ale także do jego ducha i przesłania, przekazanego przez Księdza Bosko. Bosko, który w dniu swoich święceń kapłańskich napisał wśród swoich postanowień kapłańskich: “Niech we wszystkim kierują mną miłość i łagodność Franciszka Salezego”.

Ten salezjański charakter jest widoczny w całej rozciągłości w małym traktacie, który Ksiądz Bosko napisał na temat Systemu Prewencyjnego, który uwzględnia właśnie w swoim zastosowaniu dobroć, łagodność i delikatność, które w połączeniu z miłością, składają się na salezjańską duchowość Księdza Bosko.

Emerytowany przełożony generalny, ks. Pascual Chávez, stwierdza, że “św. Franciszek Salezy był i pozostaje mistrzem życia duchowego, bogatym w mądrość, który czynił wszystko dla wszystkich w miłości duszpasterskiej, będąc zaangażowany w przywracanie jedności wierzących w więzi pokoju”.

Artykuł 17 Konstytucji Salezjańskich stwierdza: “Czerpiąc natchnienie z humanizmu św. Franciszka Salezego, (salezjanin) wierzy w przyrodzone i nadprzyrodzone możliwości człowieka, nie lekceważąc jednak jego słabości. Przyjmuje wartości tego świata i wystrzega się narzekania na swoje czasy: zachowuje wszystko, co dobre, zwłaszcza, co drogie dla młodzieży. Ponieważ głosi Dobrą Nowinę, jest zawsze radosny. Szerzy tę radość, umie wychowywać do optymizmu życia chrześcijańskiego i kształtować zmysł pogodnego świętowania: ‘Służmy Panu w świętej radości’”.

Źródło ANS

Spotkanie opłatkowe 2024

Spotkanie Opłatkowe Salezjanów Współpracowników Prowincji Warszawskiej odbyło się 20 stycznia 2024 roku w Parafii św. Cyryla i Metodego w Żyrardowie.

W spotkaniu udział wzięli: ks. Inspektor Tadeusz Jarecki, ks. Piotr Sosnowski wikariusz inspektora, księża delegaci: ks. Henryk Bonkowski, ks. Dariusz Kozłowski, ks. Przemysław Solarski, ks. Adam Węgrzyn, kierownik miejscowego Oratorium ks. Łukasz Owsianko, siostra delegatka: s. Teresa Nowak oraz salezjanki współpracownice, salezjanie współpracownicy, aspiranci i sympatycy dzieła świętego Jana Bosko z Głoskowa, Katowic, Kielc, Kutna–Woźniakowa, Łodzi, Piotrkowa Trybunalskiego, Płocka, Różanegostoku, Warszawy i oczywiście Żyrardowa.

Pierwsza część spotkania to czas na rozmowy „niedokończone”.

Punktem centralnym spotkania była oczywiście Eucharystia. Mszy Świętej koncelebrowanej przewodniczył i homilię wygłosił ks. Inspektor Tadeusz Jarecki.

Przed obiadem był czas na życzenia, dzielenie się opłatkiem i kolędowanie. Po obiedzie obejrzeliśmy przedstawienie „ W Maryi przychodzi do nas Bóg”.

Serdecznie dziękuję wszystkim obecnym za wspólną modlitwę i wspólnie spędzony czas. Dziękuję gospodarzom: ks. Dariuszowi Kozłowskiemu, ks. Łukaszowi Owsiance i Salezjanom Współpracownikom za przygotowanie spotkania oraz serdeczne przyjęcie.

Elżbieta Gawłowska

Odeszła do domu Ojca

Dnia 14 stycznia 2024 roku odeszła do Domu Ojca ś.p. Elżbieta Nagórka Salezjanka Współpracownica z Centrum Lokalnego przy Bazylice Najświętszego Serca Jezusowego w Warszawie.

Elżbieta Nagórka do Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników i Salezjanek Współpracownic wstąpiła 18.09.2010 roku. Złożonemu w tym dniu Przyrzeczeniu była wierna do ostatnich dni swojego życia. Zawsze aktywnie uczestniczyła w życiu Stowarzyszenia . Od 2012 roku, z wielkim zaangażowaniem, pełniła funkcję koordynatora lokalnego. Swoją wiedzą chętnie wspierała działalność Rady Prowincjalnej. Zawsze życzliwa, gotowa pośpieszyć z pomocą każdemu, kto tego potrzebował. Taką ją pamiętamy i głęboko wierzymy, że Maryja Wspomożycielka Wiernych, doprowadziła naszą Siostrę do ogrodów salezjańskich w Niebie.

W ostatniej ziemskiej drodze towarzyszyli Jej Salezjanie i Salezjanie Współpracownicy z Warszawy, Czerwińska i Łodzi.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 23 stycznia 2024 roku. Mszy Św. pogrzebowej przewodniczył ks. Henryk Bonkowski SDB. Wraz z nim Eucharystie sprawowali: ks. Krzysztof Lis SDB, który wygłosił homilię ,  ks. Adam Wtulich SDB oraz ks. z Parafii św. Ignacego Loyoli. Ciało naszej Siostry spoczęło na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie.

Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie......

"Sen, który rodzi marzenia"

 Małgorzata Gajos

W łączności z ks. Generałem i Rodziną Salezjańską całego świata zgromadzoną w Turynie na Dniach Duchowości Rodziny Salezjańskiej, odbyło się spotkanie Rodziny Salezjańskiej z Polski w wersji online w dniach 19-20 stycznia 2024.

To już kolejne spotkanie zorganizowane przez salezjanów z Polski, by ci, którzy nie mogą uczestniczyć na żywo w wydarzeniach w Turynie, mogli się spotkać chociaż na chwilę i wspólnie przeżyć ten piękny czas. Uczestników pierwszego dnia powitał ks. inspektor Bartłomiej Polański SDB. Oprócz Polaków, w spotkaniu wzięły udział osoby także z Ukrainy.

"Chcę bardzo serdecznie powitać całą naszą rodzinę salezjańską, czujcie się wszyscy przywitani i oczekiwani. Cieszę się, że te dni możemy przeżywać razem, łącząc się z Valdocco. Umacniać się ks. Bosko, a także, by umacniać nasze więzi naszej wielkiej rodziny. Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej na ziemi polskiej uroczyście uważam za otwarte" - powiedział ks. Polański SDB.

Następnie siostra Ewa z panią Dominiką poprowadziły modlitwę na rozpoczęcie. "Bóg dał św. Janowi Bosko wielkie serce i przestronne jak piaszczyste wybrzeże morskie, uczynił go ojcem i nauczycielem młodzieży" - powtarzały się słowa modlitwy. Było także nawiązanie do 200. rocznicy snu z 9. roku życia ks. Bosko. Zwrócenie uwagi na to, że Jezus dał za przewodniczkę Maryję młodemu Jankowi Bosko. Uczestnicy odmówili wspólnie "Zdrowaś Mario".

Następnie ks. Piotr Lorek SDB przybliżył, co działo się tego dnia w Turynie, że miał miejsce tzw. okrągły stół, gdzie zaproszeni goście prezentowali treści związane z tematem "Wiązanki" ks. generała. Ks. Piotr przytoczył dwie wypowiedzi, które wydają się takie najbliższe: ks. Bruno Ferrero i Blažki Merkac.

Ks. Bruno Ferrero zwrócił uwagę na wyjątkowość snu ks. Bosko. Nigdy nie udało mu się wyrzucić tego snu z głowy. To nie był sen jak wiele innych. Zwrócił uwagę na 10 charakterystyk tego snu:

  • Stanowczość Jezusa, by Janek stanął na czele rzeszy chłopców i przemieniał ich w baranki.
  • Tajemnica radości – że zaczyna to rozumieć.
  • Wskazania i odpowiedzi na kolejne etapy życia.
  • Widział, że to znak z Góry, by dobrze rozeznał powołanie.
  • Będzie mu towarzyszyć ciągła pomoc Maryi.
  • Dostał nauczycielkę.
  • Poznał misję – tu jest twoje miejsce, pole do pracy.
  • Otrzymał metodę, by zdobywać przyjaciół nie biciem, ale łagodnością.
  • Poznał odbiorców.
  • Zobaczył całe dzieło, które potem się rozrosło.

Sam papież kazał mu zapisać ten sen. Pan Bóg przez cały czas wszystkim kierował. Jest to także zachęcenie do refleksji o tym, co robimy w życiu. Czy postrzegamy swoją pracę jako obowiązek? Czy praca jest szansą na karierę, na samorozwój? Czy praca jest powołaniem, pasją to, co robię, działam? W ks. Bosko powołanie było pasją, a sensem robienia tego dla młodzieży.

Ks. Ferrero przytoczył też opowieść o pająku i tkaniu pajęczyny na płocie i o tym, że zapomniał o najważniejszej nitce z góry. Nić z Góry jest tą nicią zasadniczą, bo jest to inicjatywa Boga.

Blažka, która jest salezjanką współpracownicą ze Słowenii, opowiedziała o swoim osobistym doświadczeniu snu ks. Bosko w odkrywaniu jej powołania. Ile dla niej zrobiły siostry salezjanki. Jak najpierw uczestniczyła w wakacjach, potem formacji, jak została animatorką i jak szukała swojej roli. Wskazała, że ktoś zawsze pełnił dla niej rolę pasterza. I jak sama stawała się z wilka kolejno barankiem i pasterzem. Ważne było dla niej zdanie "masz salezjańskie serce, w biurze nie jest twoje pole pracy". Zauważyła, że w każdym młodym człowieku jest dobry punkt, że trzeba być z nimi. Inaczej pastwiska będą puste. A sen będzie tylko snem.

Następnie miała miejsce praca w grupach. Wśród wniosków m.in. padło stwierdzenie, że pole do działania jest szerokie. Młodzież jest tym polem do działania i należy ją pociągać. Rodzina salezjańska jest wezwana do kontynuacji tego, co zaczął ks. Bosko. Musimy zadawać sobie pytanie na ile jesteśmy obecni w życiu młodych? Musimy ich obserwować. Jesteśmy po to, by dzieciakom towarzyszyć, a nie wyręczać. Celem snu jest przyprowadzenie młodego człowieka do Nieba. Ks. Bosko robił wszystko, by młodzi nie grzeszyli. Dlatego należy ich wspierać. Jesteśmy też wezwani do większego zaufania Bogu i Maryi. Odnawiania w sobie pasji salezjańskiej i nie zasypiania. Musimy także pamiętać, że Bóg nas powołuje i On jest źródłem wszystkiego.

Następnie modlitwę poprowadziła inspektoria wrocławska. Uczestnicy odśpiewali Apel Jasnogórski. Błogosławieństwa udzielił ks. Polański SDB i jeszcze na koniec skierował słówko do uczestników. Zwrócił uwagę, że w rodzinie salezjańskiej jesteśmy zawsze młodzi, wszystko zależy od pogody ducha. Radził, żebyśmy nie usnęli tylko marzyli, śnili. Sen równa się zaufanie. Bo ks. Bosko we śnie zaufał Jezusowi i Maryi. Podkreślił, że relacja z Bogiem umacnia, szczególnie gdy jest modlitwa. Przywołał postać bp Sheena, który zachęcał by trwać przy Jezusie godzinę dziennie. Bo czasami potrzebne jest "mniej działania a więcej czasu na modlitwie". Zapewnił na koniec, że ks. Bosko nad nami czuwa.

Uczestnicy mieli jeszcze okazję tego wieczoru wysłuchać szybkiej relacji z Turynu dwóch aspirantek Kamili i Kasi, które były bardzo zadowolone z pobytu. Wspomniały o pracy w grupach, przedstawieniu "Wiązanki" ks. generała. Możliwości zwiedzania Turynu. Pamięci w modlitwie.

Drugie spotkanie kolejnego dnia rozpoczęło się przywitaniem przez ks. Zygmunta Kostkę SDB z Krakowa, modlitwę na rozpoczęcie poprowadził ks. Adam Paszek SDB. Przytoczył słowa papieża Franciszka o radości. O tym, że w świecie jest deficyt radości. O tym, że jesteśmy powołani do świadectwa radości. A także, by centrum stał się Jezus. W modlitwie uczestnicy modlili się za młodzież. Na koniec ks. Adam zachęcił do odmówienia Psalmu 23.

Następnie była krótka konferencja dotycząca świadectw, które pojawiły się tego dnia w Turynie. Patryk i Joanna podzielili się z uczestnikami tym, co poruszyło ich najbardziej. Od dziewczyny, która miała naprawdę ciężkie życie rodzinne, ale dzięki salezjankom udało jej się stanąć na nogi. Po chłopców, którzy dzięki salezjanom zdobyli zawody i teraz mogą dzielić się z innymi swoimi talentami, ale i świadectwem. Przy okazji Patryk i Joanna opowiedzieli o jednej gałęzi rodziny salezjańskiej, która może nie jest tak znana, są to tak zwane damy - kobiety salezjańskie, które głownie działają w Ameryce Południowej. Starają się promować godność kobiety. Chcą ukazać, że przez chrzest kobiety stają się córkami Boga, członkiniami Kościoła. Patryk i Joanna stwierdzili, że do Polski wrócą z doświadczeniem żywej i prawdziwej rodziny salezjańskiej.

Następnie miała miejsce praca w grupach. Była to próba odpowiedzi na pięć różnych pytań. We wnioskach wszystkich grup przewijało się, że Pan Bóg zaskakuje, Maryja jest Przewodniczką, Matką, do której można się zwrócić, że młodzież jest nadzieją i nie można się jej lękać, że dzięki charyzmatowi salezjańskiemu wielu z nas zbliżyło się do ks. Bosko, jest on przekazywany dalej. To, co dobrego otrzymaliśmy od rodziny salezjańskiej kiełkuje. Ks. Zygmunt stwierdził, że właśnie podczas takich spotkań widać, że różne gałęzi rodziny salezjańskiej nadają na tych samych falach, a największym skarbem są spotkania w grupach.

Było także krótkie słowo od ukraińskich uczestników. Pomimo wojny starają się modlić, działać, troszczyć o młodzież, dzieci. Działają oratoria. Współpracują z księżmi i siostrami. Każdy dzień jest dla nich ogromnym stresem, ale starają się, by ciągle jednak była wśród nich właśnie ta salezjańska radość. Ks. Michał podkreślił, że bardzo wiele życzliwości otrzymuje. Zwrócił też uwagę na nowe wyzwania, które przyniosła wojna, chociażby praca z żołnierzami, czy pomoc ofiarom. Modlitwę poprowadził Rzeszów. Była to modlitwa za młodzież, za rodzinę salezjańską, za babcie i dziadków, o pokój w Ukrainie, Ziemi Świętej i tam, gdzie jest niebezpiecznie, a także za zmarłych. Uczestnicy odśpiewali Apel Jasnogórski. Potem było błogosławieństwo, a na sam koniec ks. Franciszek Janyga skierował słówko na dobranoc.

"Wszyscy należycie do duszpasterstwa młodzieży. Wszystkim nam zależy na młodzieży. Łączy nas jeden duch" - zaczął.

Wskazał, że czasami może się w nas pojawić jakieś takie znudzenie ks. Bosko. Potrzeba więc też takiej wiary salezjańskiej, żeby odczytać ks. Bosko i odkryć swoje powołanie. Co zrobić żeby odkryć wiarę na nowo?

"Pierwszy kierunek to osoba ks. Bosko – poznanie go. Relacja osobista. Jak ta relacja wygladą? Czy jest mi bliski? Drugi kierunek to zaangażowanie w pracy, poświęcenie dla młodych to konkretne pole pracy, realizacja naszego powołania".

Ks. Franciszek zadał pytanie o to jak wygląda nasze zaangażowanie? Czy się włączamy?

"Dla każdego z nas jest podobna droga. Odkrycie siebie we śnie ks. Bosko. Jest miejsce dla mnie i ten sen się realizuje. My mamy tam swoje miejsce i rolę do odegrania" - powiedział.

Kolejne Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej już za rok. Można mieć nadzieję, że sen ks. Bosko z 9. roku życia będzie w tym czasie wydawał jeszcze większe owoce i będzie spełnionym marzeniem.

Źródło: gosc.pl

autorka jest sekretarzem Rady Prowincjalnej SSW  Prowincji Wroclawskiej